Mateusz Poręba: Cieszę się, że Trener docenia moją pracę


– Cieszę się, że Trener zauważył moje postępy w grze. Jedno jest pewne – nie mogę mieć teraz głowy w chmurach, tylko muszę skupić się na treningach. Jest to początek mojej „drogi na szczyt” – mówi Mateusz Poręba przed zgrupowaniem reprezentacji Polski.

Nikola Grbić, trener męskiej reprezentacji Polski, ogłosił skład 25 siatkarzy, którzy wezmą udział w tegorocznej Lidze Narodów. Indykpol AZS Olsztyn będzie reprezentowało trzech siatkarzy: Jan Firlej, Mateusz Poręba i Karol Butryn. Pierwszy turniej VNL zostanie rozegrany w dniach 7-12 czerwca, w kanadyjskiej Ottawie, drugi w Sofii (Bułgaria – 21-26 czerwca), a trzeci w Gdańsku (5-10 lipca). Finały Siatkarskiej Ligi Narodów 2022 odbędą się we włoskiej Bolonii (20-24 lipca).

Przypomnijmy – dla Firleja i Butryna będzie to wyjątkowy moment, bowiem po raz pierwszy w swojej karierze, założą oni biało-czerwoną koszulkę. Mazurka Dąbrowskiego przed spotkaniami reprezentacji Polski, mógł już natomiast słuchać Mateusz Poręba. Środkowy akademików z Kortowa w 2016 roku wywalczył złoty medal Mistrzostwa Europy Wschodniej EEVZA kadetów, a także reprezentował nasz kraj w Mistrzostwach Świata do lat 21 w 2019 roku (11 miejsce) oraz Mistrzostwach Europy (2018 rok – 6 miejsce).

Czy rozmawiał już Nikolą Grbiciem? Czy stresuje się przed debiutem w seniorskiej reprezentacji? Co chciałby zaprezentować w biało-czerwonych barwach? Tego dowiesz się z krótkiej rozmowy z Mateuszem Porębą.

Mateusz Lewandowski: W środowy poranek Trener Nikola Grbić ogłosił kadrę na tegoroczną Siatkarską Ligę Narodów. Co pomyślałeś, kiedy zobaczyłeś swoje nazwisko na tej liście?

Mateusz Poręba: – Od momentu ogłoszenia szerokiej kadry, uśmiech nie schodzi mi z twarzy – jestem bardzo zadowolony. Cieszę się, że trener zauważył moje postępy w grze. Nie ukrywam, że rozmawiałem już wcześniej ze szkoleniowcem i wiedziałem, że dostanę szansę. Jedno jest pewne – nie mogę mieć teraz głowy w chmurach, tylko muszę skupić się na treningach. Jest to początek mojej „drogi na szczyt”.

Jak wygląda Twoja rozmowa z Trenerem Grbiciem i czy znasz jego założenia względem Twojej osoby?

– Nie wiem czy mogę zdradzać takie szczegóły (uśmiech). Wydaje mi się, że Trener liczy na mój udział w pierwszym turnieju VNL, a potem mam przygotowywać się z reprezentacją do rozgrywek Uniwersjady (w piątek 6.05, ukazała się informacja o odwołaniu Uniwersjady – red.). W Spale mam stawić się 10 maja.

A jaki jest Twój cel na debiut w seniorskiej kadrze?

– Chcę zagrać po prostu swoją siatkówkę, abym się nie stresował. Z większością chłopaków znam się z ligowych boisk, więc na początku nie będzie problemów z komunikacją i nawiązaniem nowych relacji (uśmiech). Podchodzę do wszystkiego na spokojnie, a reszta – mam nadzieję, przyjdzie sama.

Zanim jednak zgrupowanie reprezentacji, to w najbliższy weekend finał Akademickich Mistrzostw Polski, gdzie będziesz reprezentował barwy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie…

– Wszyscy mi mówią – „odpocznij w końcu”. Z drugiej strony czuję taki głód gry, że gdy miałem dwa dni wolnego, to nie mogłem usiedzieć w domu i spędziłem wolny czas z piłką na plaży. Cieszę się, że mogę pojechać z chłopakami na finał AMP. Według mnie, mamy najlepszy skład od momentu, w którym mogę reprezentować UWM. Mamy wielką szansę, aby pokonać głównego faworyta – WSZiA Opole, co zawsze było bardzo dużym problemem (w składzie uczelni z Opola występują zawodnicy znani z boisk PlusLigowych – red.). Naszym celem jest zwycięstwo!