Robbert Andringa: Naszym celem jest czołowa szóstka


– Pierwsze treningi z Javierem Weberem były intensywne i dynamiczne – styl pracy obu trenerów jest zupełnie inny. Jestem ciekaw, co wydarzy się w kolejnych dniach i jak będziemy prezentować się w nowym roku. Naszym celem jest pozostanie w czołowej szóstce – mówi kapitan Indykpolu AZS Olsztyn.

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, zakończyli zmagania pod siatką w 2021 roku. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur, dzień po dniu rozegrała dwa mecze – w pierwszym uległa w ramach rozgrywek PlusLigi – Projektowi Warszawa (2:3), a potem pokonała w 1/16 Tauron Pucharu Polski drużynę SMS PZPS Spała (3:0). Akademicy z Kortowa do rywalizacji o ligowe punkty powrócą 5 stycznia, w wyjazdowej konfrontacji przeciwko Asseco Resovii Rzeszów.

Jaki to był rok dla Robberta Andringi? Na co stać zespół w drugiej części sezonu? Tego dowiesz się z krótkiej rozmowy z kapitanem Indykpolu AZS Olsztyn.

Mateusz Lewandowski: Spotykamy się tuż po Świętach Bożego Narodzenia. Jak je spędziłeś?

Robbert Andringa: –  Cieszę się, że po długiej rozłące, mogłem zobaczyć się z najbliższymi. Wigilię spędziłem ze swoją rodziną, a pierwszy dzień świąt – u rodziny mojej partnerki. Sześć dni wolnego pozwolił mi zapomnieć o siatkówce.

Jaki to był rok dla Robberta Andringi?

– To był rok pełen wyzwań – między innymi związanych z pandemią. Razem z reprezentacją Holandii, wystąpiliśmy w Lidze Narodów oraz dobrze zagraliśmy podczas Mistrzostw Europy. Początek obecnego sezonu w barwach Indykpolu AZS Olsztyn również był udany. Z jednej strony – kilka rzeczy wypadło pozytywnie, a z drugiej – kilka wymagało poprawy.  

Z reprezentacją Holandii zakończyliście zmagania w Mistrzostwach Europy na ćwierćfinale. Dzięki dobremu występowi całej reprezentacji, ale też i Twoim indywidualnym, uwierzyłeś w siebie jeszcze mocniej?  

– Jeśli grasz dobrze, to wiara we własne umiejętności wzrasta. Z pewnością pomogła nam obecność bardzo dobrych atakujących. Również osoba trenera Robberto Piazzy miała na to duży wpływ, ponieważ bardzo w nas wierzył. Taka mieszanka pozwoliła nam osiągnąć dobry wynik, który mam nadzieję, powtórzymy bądź polepszymy na przyszłorocznych Mistrzostwach Świata.  

A jak podsumujesz pierwszą część sezonu w wykonaniu Indykpolu AZS Olsztyn?

Nie zaczęliśmy jej zbyt dobrze, ponieważ przegraliśmy pierwsze dwa spotkania, lecz potem było już coraz lepiej. Nie bez powodu wygraliśmy aż siedem razy z rzędu – byliśmy w dobrej formie. Oczywiście, był elementy, które nam nie wychodziły, lecz na bieżąco je poprawialiśmy. Ostatnie tygodnie, podczas których m.in. nasz zespół opuścił Marco Bonitta, były dla mnie bardzo trudne. Jako kapitan, starałem się zrozumieć obie strony – trenera oraz zespół, co było ciężkie. Dlatego przerwa świąteczna była mi bardzo potrzebna. Tuż po niej, z czystymi głowami, rozpoczęliśmy pracę z Javierem Weberem. Pierwsze treningi były intensywne i dynamiczne – styl pracy obu trenerów jest zupełnie inny. Jestem ciekaw, co wydarzy się w kolejnych dniach i jak będziemy prezentować się w nowym roku.

Na co stać nasz zespół w nowym roku?

– Mam nadzieję, że pozostaniemy w czołowej szóstce ligowej tabeli – to jest nasz cel.

Czego można Tobie życzyć na nowy rok?

– Awansu do fazy play-off, dobrego ćwierćfinału i awansu do najlepszej czwórki.