Czas na wielki hit w Uranii!


Olsztyńscy kibice ostrzą sobie zęby na spotkania z PGE Skrą Bełchatów. W minionym sezonie, Zielona Armia dwukrotnie pokonała ekipę z Bełchatowa. Czy tym razem będzie podobnie? Pierwsza odsłona konfrontacji już w środę o godz. 20:30! 

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w miniony weekend nie mieli wielu powodów do radości. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur uległa na wyjeździe Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3. Po dwóch partiach przegranych przez zespół z Kortowa, akademicy powrócili do gry, zwyciężając w trzecim secie. W czwartej odsłonie sobotniego spotkania górą byli jednak Mistrzowie Polski, którzy zdobyli komplet punktów. Akademicy z Kortowa z dorobkiem 19 punktów, zajmują w ligowej tabeli 6. miejsce.

Drużyna wracała do Olsztyna ponad 9 godzin. Czy już wtedy odbywają się pierwsze analizy tego, co wydarzyło się chwile wcześniej na boisku? – Ciężko nie analizować i nie myśleć o meczu, gdzie nie zagraliśmy najlepiej – mówi Marcin Mierzejewski, drugi trener akademików. – Zawsze oglądamy mecz, wstępnie go analizujemy i dzięki burzy mózgów, wyciągamy wnioski. Pracujemy, abyśmy grali lepszą siatkówkę niż w ostatnich meczach. 

Szansą na rehabilitację będzie środowe spotkanie przed własną publicznością z PGE Skrą Bełchatów (godz. 20:30). Z powodu wyjazdu zagranicznych zawodników na styczniowy turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich, mecz ten rozgrywany jest awansem, jako spotkanie 13. kolejki. Zawodnicy prowadzeni przez dobrze znanego w Olsztynie, Michała Mieszko Gogola (trener Indykpolu AZS w minionym sezonie), są obecnie na 4. pozycji w tabeli, gromadząc na swoim koncie 25 punktów. Złożyło się na to 8 zwycięstw i tylko 3 porażki.

Składu ekipy z Bełchatowa nie trzeba przedstawiać dobrze zorientowanym kibicom. Oprócz byłego przedstawiciela Indykpolu AZS – Jakuba Kochanowskiego (2016-2018), trzon drużyny stanowią – Mariusz Wlazły, Karol Kłos, Milan Katić, Milad Ebadipour, Dusan Petković, Artur Szalpuk, Grzegorz Łomacz czy Kacper Piechocki.

Karol Kłos jest najlepszym blokującym ekipy z Bełchatowa – zdobył tym elementem gry 15 „oczek”. Dla porównania, najwięcej punktów blokiem w drużynie z Olsztyna zdobył Seyed (30 punktów). Ostatnie dwa spotkania pomiędzy drużynami Indykpolu AZS a Skry, kończyły się zwycięstwem akademików (3:0 na wyjeździe i 3:1 u siebie). W bilansie bezpośrednich spotkań, w historii rozgrywek PLS, lepszym wynikiem może pochwalić się jednak ekipa Skry – 38:17.

Jak wyglądają przygotowania Zielonej Armii do środowego spotkania? – Aby móc spokojnie pracować, trzeba mieć „czystą głowę”. Mecz ze Skrą jest dla nas nowym otwarciem. Staramy się patrzeć na swoją stronę, swoją grę, a nie na przeciwnika. To jest dla nas w tym momencie najważniejsze – zauważa Mierzejewski.

Kto okaże się lepszy na środku – Seyed czy Kuba Kochanowski? Zobacz pojedynek doświadczonych rozgrywających – Paweł Woicki czy Grzegorz Łomacz? Która myśl szkoleniowa okaże się lepsza – włoska Paolo Montagnaniego czy polska Michała Mieszko Gogola? Bądź z nami w Uranii!